27-29.10 - dwie pięciosetówki w Krośnie 30 października 2017
W ostatni weekend października wiele emocji przeżyli krośnieńscy kibice. Nasze drużyny rozegrały kolwejne mecze ligowe i obydwa te maczetrwały po pięć setów i do końca trzymały w napięciu. Najpierw w piątkowy wieczór nasze dziewczyny zmierzyły się z trudnym rywalem jakim jest drużyna z Radomia. I tak też było. Po pierwszym secie , w którym Karpatki kontrolowały grę i pewnie zwyciężyły wydawało się, że mecz zakończy się szybko i korzystnie. Jednak rywal nie należ do tych co rezygnuje z gry przestaje walczyć. Gdy w drugim secie najpierw autowy atak na seta na 2:0 a potem strata dwóch kolejnych punktów pozwolił Radomce wyrównać stan setów na 1:1, było wadomo, że mecz tak szybko się nie skończy. Kolejny wygrany przez Krośnianki set i prowadzenie trzema punktami w secie czwartym pozwalał wierzyć w zwycięstwo za 3 punkty. Lecz jak to bywa w kobiecej siatkówce sytuacja zmieniła się szybko i to rywalki naszej drużyny znów doprowadziły do remisu w meczu. Piąty set to prowadzenie Radomianek i pogoń w końcówce przez Krośnianki. Niestety to rywalki cieszyły się ze zwycięstwa i dwóch zdobytych punktów. Czego zabrakło aby wygrać ten mecz za 3 punkty, które pozwolłyby zachować miejsce w ścisłej czołówce? Na pewno nie indywidualnych umiejętności naszych dziewczyn bo te są. Może sił? Może zimnej głowy w decydujących chwilach? Może cwaniactwa boiskowego, którego nie ma młoda drużyna? Trudno trzeba walczyć dalej a okazja już w najbliższą sobotę w pojedynku z Wisłą Warszawa. Starcie dwóch trenerów, którzy w poprzednich latach pracowali razem w Krośnie. Wydaje się, że faworyt jest tylko jeden. W meczu rozgrywanym na papierze Karpatki nie powinny zagrozić Warszawiankom, ale boisko rządzi się swoimi prawami. Trzeba wierzyć w naszą drużynę, a nasze młode, ambitne zawodniczki muszą także uwierzyć, że można, że wychodząc na boisko wychodzimy po punkty, każdy rywal jest do ogrania. Podrażniona porażką w Kaliszu Wisła będzie trudnym rywalem, ale zawsze można liczyć na dobry dzień i wierzyć, że ze stolicy można wrócić na tarczy.
W niedzielę znów obejrzeliśmy pięciosetowy pojedynek. Tym razem w hali przy ulicy Leginów zmierzyły się dwie drużynyprzewodzące tabeli w grupie VI rozgrywek drugiej ligi męskie - Karpaty i Błękiti Ropczyce. tak jak się spodziewano mecz dostarczył dużo emocji. Krośnianie przegrali I seta, ale w drugim i trzecim to oni dominowali na boisku. I znów gdy wydawało się, że Karpaty wygrają za 3 punkty, czwarty set pokazał, że w siatkówce wszystko jest możliwe. To zawodnicy Błękitnych narzucili naszej drużynie swój styl gry, dobrze funkcjonowała zagrywka i obrona i nasza drużyna nie potrafiła zakończyć rywalizacji. Piąty set to dobry początek siatkarzy z Ropczyc, lecz końcówka należała do naszych chłopców. Dobry blok i silne ataki doprowadziły do zwycięstwa i tym samym drużyna Karpat została samodzielnym liderem rywalizacji w grupie VI drugielj ligi męskiej. W następnej kolejce nasza druzyna pauzuje i do ligowej rywalizacji powróci za dwa tygodnie kiedy to we własnje hali zmierzy się z drużyną Neobusu Niebylec.
Poniżej mała galeria z meczu naszych dziewczyn z Radomką Radom (zdjęcia z sewisu krosnocity.pl)