4 PUNKTY ZOSTAŁY W KROŚNIE ! 31 stycznia 2015
Bardzo dobrze spisały się nasze drużyny seniorskie w ten weekend, zgodnie wygrywając swoje spotkania za 2 punkty.
Wczoraj po bardzo emocjonującym i pełnym walki spotkaniu nasze dziewczyny pokonały faworyzowaną drużynę JOKERA ŚWIECIE 3:2.
Po raz kolejny sprawdziło się stare siatkarskie porzekadło, że kto nie wygrywa 3:0 ten przegrywa 2:3.
Tak też było w miniony piątek w Krośnie. Nasze dziewczyny przegrywały już w tym meczu 2:0 w setach i 19:14 w 3 secie, aby później odmienić losy 3 odsłony i wygrać ostatecznie spotkanie w tie-breaku.
Cieszyć kibiców może fakt, że dziewczyny długimi fragmentami grały naprawdę dobrze, szczególnie w 5 decydującym secie.
Ponadto wreszcie w naszej drużynie widać było wolę walki radość z gry.
Oby tak dalej!
AZS PWSZ KARPATY MOSiR KHS KROSNO - MUKS JOKER MEKRO ŚWIECIE 3:2 (17:25, 21:25, 27:25, 26:24, 15:9)
MVP spotkania: Paulina Czekajska
Nie mniej radości swoim kibicom sprawili nasi seniorzy, którzy w dniu dzisiejszym pokonali na własnym parkiecie wicelidera rozgrywek II Ligi mężczyzn MKS Andrychów 3:2.
Spotkanie to również dostarczyło licznie zgromadzonej publiczności wielu emocji i pozytywnych wrażeń.
Nasi siatkarze po raz kolejny udowodnili, że u siebie sa bardzo groźną i nieobliczalną drużyną i żadna ekipa nie może liczyć w Krośnie na łatwe i pewne punkty.
PWSZ KARPATY MOSiR KHS KROSNO - MKS ANDRYCHÓW 3:2 (23:25, 26:24, 25:18, 21:25, 16:14)
Zdaniem trenerów
Dominik Stanisławczyk (Karpaty): - Bardzo cenne zwycięstwo. Nieważne, że za dwa punkty, ważne, że wygraliśmy przegrany mecz. Trochę się odwróciła karta dla nas, trochę się nam poszczęściło. Mam nadzieję, że to będzie początek nowego grania naszej drużyny. Chociaż nie możemy popadać w hura optymizm. Już w środę mamy kolejny mecz i jeżeli on potwierdzi, że zrobiliśmy krok do przodu, to trzeba będzie się cieszyć z tego powodu, bo w marcu czeka nas bardzo trudne zadanie utrzymania się w lidze. To nasze przegrywanie weszło nam w nawyk i ciężko było z tego wyjść. Mam nadzieję, że to zwycięstwo pomoże nam wychodzić z kryzysu małymi kroczkami. Gratuluję dziewczynom, zwłaszcza za końcówkę trzeciego seta, w którym przegrywaliśmy kilkoma punktami. Odwrócić losy meczu, to trzeba było naprawdę wykazać się charakterem i one ten charakter w tym meczu pokazały. W piątym secie kontrolowaliśmy całkowicie wydarzenia na parkiecie. Jeżeli mamy pewność siebie, to naprawdę potrafimy grać dobrze. Czekałem na taki mecz, że w końcu wygramy trudnego seta, później mecz. Mam nadzieję, że to nastąpiło dzisiaj. Nie możemy popadać w samozadowolenie, jakiś tam zachwyt, bo przed nami kolejne mecze, które mają potwierdzić, że idziemy do przodu. Nie musimy wygrywać, ale mamy walczyć tak jak w tym meczu i przy odrobinie szczęścia zdobywać punkty.
Jakub Heimroth (Karpaty) po meczu z MKS Andrychów: - Mecz na zawał serca, ale kibicom mógł się podobać. Można uczulać, można prosić, że za wcześnie, że jeszcze nie koniec, że przecież gramy do 25 punktów, a oni czasami automatycznie wyłączają się, jakby w podświadomości, i nagle przestają grać. Zamiast trzech punktów, mamy dwa cenne. Mam nadzieję, że one się nam przydadzą w końcowym rozrachunku, a zwycięstwo podbuduje psychicznie drużynę. Może przy dobrych dla nas wynikach meczów, będzie jeszcze szansa na zajęcie szóstego miejsca. Nigdy nie oceniam pracy sędziów, ale dzisiaj powiem po raz pierwszy, że to co zrobił sędzia liniowy, to było coś nie tak. Można pomylić się o 10 centymetrów, ale metrowy aut, to już przesada.
źródło: Bogdan Hućko /nowe podkarpacie/