Anna Bączyńska: Ważna jest nasza konsekwencja i wytrwałość 27 października 2015
Nieco ponad godziny i trzech setów potrzebowałyście, aby pokonać rywalki z Murowanej Gośliny. Plan zrealizowany w stu procentach, a do tego niezwykle przekonywujące i podbudowujące zwycięstwo?
Anna Bączyńska: - To prawda. Bardzo długo czekałyśmy na takie przekonywujące zwycięstwo. Zwłaszcza, że Murowana Goślina była dla nas tak naprawdę nie odkrytym zespołem. Nie miałyśmy możliwości analizy ich gry i przygotowania odpraw przedmeczowych. Zagrałyśmy jednak to co miałyśmy, to co sobie założyłyśmy. Od początku kontrolowałyśmy przebieg tego spotkania. Jestem ogromnie dumna z zespołu.
Już przed spotkaniem wiadomo było jaka jest stawka meczu. Brałyście pod uwagę inny wynik niż zwycięstwo?
Anna Bączyńska: - Powiem szczerze, że bierze się każdy scenariusz pod uwagę, ale liczyłyśmy bardzo jednak na to zwycięstwo.
Dzisiaj szczególnie w drugim secie widać było, że jak zaczyna u was funkcjonować zagrywka to cała gra zaczyna się układać. Czy twoim zdaniem musicie coś jeszcze, poza zagrywką poprawić, aby móc spokojnie kontrolować grę w kolejnych pojedynkach?
Anna Bączyńska: - Zdecydowanie musimy trzymać tą zagrywkę bo bez niej jest naprawdę ciężko walczyć o zwycięstwo. Bardzo ważna jest nasza konsekwencja i wytrwałość. Musimy eliminować głupie błędy w ataku i starać się nie oddawać rywalom darmowych punktów. Jeśli my nie będziemy się mylić to myślę, że inne zespoły tego nie wytrzymają.
Za wami cztery pojedynki. Na waszym koncie dwa zwycięstwo, ale też dwie porażki. Wiadomo, że to dopiero początek ligi, ale jakbyś oceniła dotychczasowy bilans?
Anna Bączyńska: - Myślę, że nieciekawie zaczęłyśmy ten sezon od dwóch porażek i to jeszcze na bardzo odległych wyjazdach. Najważniejsze jest jednak nie to jak się zaczyna, ale jak się kończy. Widać jak się rozkręcamy i stopniowo jest coraz lepiej. W meczu z KS Murowana Goślina było już nieźle i mam nadzieję, że uda nam się jak najdłużej utrzymywać optymalną formę.
Patrząc na waszą drużynę z boku widać, iż tworzycie niezwykle zgrany zespół. Rozumiem, że atmosfera w klubie sprzyja walce o ligowe cele?
Anna Bączyńska: - W tej drużynie jest wszystko naprawdę rewelacyjnie. Spędzamy bardzo dużo czasu razem. Nie ma żadnych sprzeczek, jak na razie (śmiech). Nie zapeszam, ale oby udało się to dotrzymać, aż do końca.
Dzisiaj poza wygraną drużyny mogłaś świętować nagrodę indywidualną MVP. Co cię bardziej cieszy – wygrana zespołu czy statuetka MVP?
Anna Bączyńska: - Oczywiście zwycięstwo i dobra gra drużyny. Gdyby nie dobra gra drużyny to tej nagrody indywidualnej by nie było. Gdyby nie one to ja również nie mogłaby zagrać dobrego spotkania. Nagrody indywidualne stają się nieistotne wobec porażek zespołu.
Wspomniałaś, iż druga ligowa wygrana dodała wam skrzydeł. Z jakim nastawieniem przystępujecie do kolejnych konfrontacji?
Anna Bączyńska: - W środę jedziemy do Mysłowic z nastawieniem walki o trzy punkty. Spotkałyśmy się już z tą drużyną na turnieju przed sezonem. Wiadomo jednak, że nie można za bardzo brać tego pod uwagę bo turnieje towarzyskie nigdy nie są tym samym co pojedynki ligowe. Będziemy na pewno walczyć do końca. Mamy bardzo bojowe nastawienie.
Kolejny pojedynek w Krośnie czeka was z bardzo mocnym zespołem Sparty Warszawa. Wielu wskazywać będzie jako faworytki spotkania wasze rywalki.
Anna Bączyńska: - Proszę wskazywać. Mam nadzieję, że będziemy tutaj taką niespodzianką tego sezonu, która będzie zaskakiwać coraz bardziej. Nie stawiamy siebie na straconej pozycji.
Foto: www.sportowefakty.pl / Karol Słomka
SebS