Znów ogrywamy Wisłę! 13 lutego 2016
Karpatki po raz drugi ograły faworyzowaną Wisłę Warszawa. Tym razem nasze ziewczyny wygrały na wyjeździe 3:1 (23:25, 25:12, 25:21, 29:27). Najlepszą zawodniczką spotkania została wybrana Paula Słonecka, która zdobyła także ostatni punkt w meczu.
W listopadzie w Krośnie Wisła uległa 1:3.
Karpatki przyjechały na mecz spóźnione i rywalizacja rozpoczęła się kwadrans później niż było to w planie, a więc dopiero o godzinie 19.15. Długa podróż nie przeszkodziła przyjezdnym w dobrej grze od początku meczu.
W pierwszym secie Karpatki szybko wyszły na kilkupunktowe prowadzenie (9:6, 12:8). Warszawiankii nie podłamały się i odrobiły straty. Dobrze atakowały Barbara Włodarczyk i Justyna Sachmacińska. Zrobiło się 15:14 dla warszawianek. I wtedy na zagrywce w naszym zespole pojawiła się Marta Szcześnik. Przy jej zagrywce Karpatki zdobyły cztery punkty z rzędu (15:19). Gospodynie jeszcze raz się poderwały (18:19), ale za chwilę krośnianki za sprawą Anny Bączyńskiej i Eweliny Mikołajewskiej ponownie odskoczyły (18:21). Wisła walczyła do końca. Znowu dobrze atakowała Sachmacińska, punkt zdobyła Monika Kutyła i był remis 23:23. Po akcji tej pierwszej Warszawskie Syreny miały piłkę setową. Za chwilę szansę wykorzystała Ivana Isailović i z wygranej w partii cieszyły się nasze siatkarki. Jak się potem okazało, to była pierwsza i niestety ostatnia wygrana przez Wisłę odsłona.
Drugi set to koncert gry naszych dziewczyn. Seta tego wygraliśmy 25:12.
W trzeciej partii walka była zdecydowanie bardziej wyrównana, ale nasze zawodniczki tak naprawdę nawet przez chwilę nie musiały obawiać się o wynik seta. Spokojnie kontrolowały wydarzenia na parkiecie od początku do końca. Dobrze prezentowała się Paula Słonecka.
W Wiśle pod koniec tej części meczu zadebiutowała Anna Sołodkowicz. Doświadczona przyjmująca miała stanowić o sile Wisły od początku sezonu, ale bardzo długo leczyła kontuzję nogi. Kilka tygodni temu rozpoczęła treningi.
Niezwykle emocjonujący był czwarty set. To w nim prowadzenie zmieniało się na stronę jednego, bądź drugiego zespołu największą liczbę razy. Końcówka była niesamowita. Po bloku Moniki Naczk gospodynie wygrywały 21:19. Za chwilę jednak na zagrywce u gości pojawiła się Szcześnik i zrobiło się 22:21. Po ataku Aleksandry Mikołajewskiej przyjezdne miały pierwszą piłkę meczową (24:22). Warszawskie Syreny za sprawą dwóch ataków Włodarczyk wybroniły się, a po bloku Nacz miały same piłkę setową (25:24). Nie udało się jej wykorzystać, tak samo jak drugiej (26:25) i trzeciej (27:26).
Wtedy sprawy w swoje ręce wzięła świetna przez całe spotkanie Słonecka. Kapitan Karpat najpierw atakami zdobyła dwa punkty z rzędu, a potem czujnie zachowała się pod siatką. Po zwycięskiej akcji na 29:27 Paula utonęła w ramionach koleżanek.
Wisła Warszawa – AZS PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 1:3 (25:23, 12:25, 21:25, 27:29)
Wisła: Manikowska-Wawrzyniak, Kutyła, Sachmacińska, Isailović, Naczk, Włodarczyk, Saad (libero) – Nowak, Zaczkowska, Sołodkowicz.
Karpaty: Słonecka, Jurczyk, Szcześnik, Bączyńska, E. Mikołajewska, A. Mikołajewska, Guzikiewicz (libero) – Świstek.
źródło: www.wisla-warszawa.pl